wtorek, 28 września 2010

Bez dowodu w Warszawie

Chociaż osoby poniżej 18 roku życia potrafią być samodzielne i odpowiedzialne, czeka na nie cała gama irytujących przeszkód, nawet gdy do przekroczenia magicznej granicy wiarygodności brakuje im tylko kilku nieistotnych miesięcy.

Dziś dużo mówi się o nieprzystosowaniu miasta do potrzeb osób starszych, ale także młodsze pokolenie styka się z tym problemem. Obecnie do Warszawy przyjeżdża do szkoły wiele osób poniżej 18 roku życia. Często wynajmują pokoje, mieszkania lub, tak jak ja, zatrzymują się u rodziny. Faktem jest, że pierwszy problem to znalezienie miejsca zamieszkania. Coraz więcej ogłoszeń o wynajem zastrzega sobie, że mieszkanie przeznaczone jest dla osób po 35 roku życia lub małżeństwa z dzieckiem. Niemniej jednak najbardziej, wytrwałym nastolatkom udaje się usamodzielnić i znaleźć potrzebne cztery kąty.
Od 16 roku życia, na początku liceum, zgodnie z prawem można już szukać zatrudnienia. W praktyce coraz wcześniej stajemy się niezależni od rodziców. Mimo to czekają na nas absurdy biurokracji.
rys. Marta Zabłocka

Przykład: aby zapisać się do biblioteki publicznej należy mieć ukończone 18 lat lub przyjść z osobą pełnoletnią. Wyobrażamy sobie, że rodzice nie będą mieli nic przeciwko temu aby przyjechać do Warszawy w godzinach pracy biblioteki, by zaprowadzić tam swoje 17-lenie dziecko i podpisać wniosek o kartę. Ta wizyta rodzica daje bibliotece dużo większą gwarancję, że delikwent nie będzie gubił książek, niż gdyby zakładał kartę samodzielnie. Biblioteki jednak są skłonne iść młodzieży na rękę. Na przykład ja potrzebowałam jedynie pisemnego upoważnienia mojego dziadka do korzystania z jego karty. A nawet, z uwagi na zdrowie, dziadek mógł pożyczyć mi swój dowód osobisty by nie musieć odwiedzać biblioteki razem ze mną. Fizycznie i tak założyłam kartę, ale w systemie mam 83 lata, a nie 17, co uspokaja instytucję.
Wypożyczalnia filmów nie jest tak wyrozumiała jak biblioteka. Jedyną możliwością, abym mogła pożyczyć film jest zapłacenie kaucji sięgającej 40zł lub przyprowadzenie rodziców, którzy podpiszą mój wniosek o kartę. Oczywiście, mogłaby to być także moja 18- letnia siostra, gdybym taką miała, bo posiadanie dowodu czyni ją bardziej wiarygodną od siedemnastolatki.
Mogłabym mieszkać sama, uczyć się i pracować. Bez trudu mogłabym znaleźć sklep, w którym kupię piwo i nikt nie zapyta mnie o dowód. Może się jednak okazać, że to pytanie padnie kiedy chcę przeczytać książkę lub obejrzeć film, a wtedy... nie mam szans.

Julia Ślęzak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz