niedziela, 7 listopada 2010

UNIWERSYTET DRUGIEGO WIEKU – dziełem kobiety 55+

Jak się śmiać – to tylko z Ćwiklińską-Kożuchowską, czyli Ćwikłą bądź Ćwikiełką. Z czego?
Ze wszystkiego: z siebie, z niej, z przypadków życiowych, literackich, teatralnych, żeńskich, męskich i nijakich. 

 Przy żartach, którymi żongluje, jak pingpongowymi piłeczkami, śmieją się jej oczy, zęby, włosy i biodra w wirującej spódnicy. Każda okazja do dowcipu jest dobra, pod warunkiem, że pretekstu do niej dostarcza kolejna akcja „zabezpieczania” dobrego samopoczucia kobiet dojrzałych.


Na tym właśnie temacie Ćwiklińska zna się doskonale. Świetnie zdaje sobie sprawę z tego, jak okrutne przypadki trafiają się kobietom „drugiego wieku”, gdy tracą pracę, mężów, gdy odchodzą z domu dzieci; gdy przestają być młode i potrzebne. Zna literaturę przedmiotu, diagnozy i recepty oraz zna ludzi , którzy potrafią tym kobietom pomóc.

Od początków swojej działalności do dnia, w którym redaktorka „ Wysokich Obcasów” zadała jej pytanie, czy – z racji uruchomienia Uniwersytetu Drugiego Wieku – należy ją tytułować „magnificencją”, przeszła długą drogę. Ostatnie pięć lat życia upłynęło Elżbiecie Ćwiklińskiej na stworzeniu kilkunastoosobowej grupy samopomocowej. Włożyła w ten projekt nie odzyskane nigdy kilkadziesiąt tysięcy złotych. Powołała do życia edukacyjne stowarzyszenie pod nazwą Klasa Kobiet, które przekształciła w fundację, z myślą o założeniu Uniwersytetu, prowadzącego regularne, profesjonalne wykłady dla ludzi dojrzałych, którzy nie chcą zrezygnować z czynnego życia.

Jej dewiza to niesienie profesjonalnej pomocy seniorom. Od zawsze wiedziała, że groźba depresji u osób, przekraczających 50 rok życia, dotyczy przede wszystkim tych kobiet, które – zostając same – odcinają się od świata, porzucają kontakty towarzyskie, zamykają w odizolowanym, domowym świecie. Żyją w przekonaniu, że nie są nikomu do niczego potrzebne, przez co tracą chęć i cel życia. Hasłem, które z uporem przez lata propagowała, było: wyjdź z domu! Jej działania w ramach Klasy Kobiet otworzyły możliwość regularnych spotkań i rozmów na wszystkie interesujące kobiety tematy; integrowały je i dawały wiedzę, jak utrzymać się w dobrej formie – psychicznej i fizycznej.

Praca na rzecz Kongresu Kobiet przeniosła jej pasję na wyższą półkę. Elżbieta Ćwiklińska dołączyła do kongresowej Rady Programowej i w ramach tego najważniejszego ogólnopolskiego kobiecego przedsięwzięcia podczas kongresów prowadziła panele o problemach kobiet 50+. Wraz ze swoją Klasą Kobiet ostro zaangażowała się także w zdobywanie podpisów pod ustawą o parytetach.
Uniwersytet Drugiego Wieku ruszył na Mokotowie, w Centrum Łowicka. A Elżbieta Ćwiklińska zaprasza na stronę www.uniwersytetdrugiegowieku.pl.

Na pytanie o plany na przyszłość z szelmowskim uśmiechem odpowiada fragmentem piosenki z przezabawnego, hitowego, spektaklu Elżbiety Jodłowskiej: „Po sześćdziestce się rozkręcę!" - Planów mam mnóstwo. Kiedy Uniwersytet dojrzeje i stanie na własnych nogach, przyjdzie pora na kolejny projekt, który już we mnie kiełkuje - tajemniczo kończy rozmowę Ela Ćwilklińska.


Elżbieta Kisielewska

1 komentarz:

  1. Bardzo chciałabym, aby ta inicjatywa "rozlała się" szerokim echem, np. na Śląsku.
    Czy coś się dzieje w tym kierunku? Jeśli tak, zamieśćcie notkę, myślę, że dużo nas do pomocy w zakładaniu nowych "oddziałów".
    Pozdrawiam, "56"

    OdpowiedzUsuń