piątek, 16 lipca 2010

Praga - statystyka

Czytanie roczników statystycznych uchodzi za najnudniejszą lekturę na świecie, no może przebija je książka telefoniczna. Jednak wczytawszy się w rzędy cyfr, karnie umieszczonych w tabelach, można odkryć rzeczy zaskakujące.

Oto portret Pragi, tej od Pelcowizny do Szmulowizny, czyli od dawnego FSO do Fabryki Trzciny – wyodrębnionej w rocznikach statystycznych jako Praga Północ.
Okazuje się, co widać na pierwszy rzut oka, że Praga to najbardziej zabudowana (79 proc. powierzchni) dzielnica w Warszawie, i w dodatku najstarsza, bo 64 proc. budynków zbudowano jeszcze przed 1944 rokiem.

Tylko 38 hektarów to grunty rolne – dla porównania, na Mokotowie aż 697 hektarów nadaje się na uprawę roli. Nie ma na Pradze, ani jednego hektara sadu, gdy na wspomnianym Mokotowie – proszę, sadownictwo kwitnie, zajmując 46 hektarów.
Za to Pragą rządzi kolej, która rozsiadła się na 156 hektarach.

W tych okolicznościach przyrody mieszka na Pradze około 73 tys. mieszkańców.
Spośród nich 17 proc. skończyło 65 lat, ale Praga nie bije rekordów w temacie seniorów, bo jak się okazuje, najstarszą dzielnicą w Warszawie jest Śródmieście. Tam aż co czwarty mieszkaniec ma 65 lub więcej lat.

Dla równowagi, na Pradze w trzech wyższych uczelniach studiuje 18 539 studentów. Daje nam to prawie tyle samo czcigodnych seniorów, co kształcącej się młodzieży.
Co ciekawe, to wcale nie seniorzy wystają w kolejkach do przychodni lekarskich. Jak się okazuje, stanowią tylko 11 proc. spośród wszystkich korzystających z “usług” praskiej służb zdrowia.

Statystyka, jak to nauka ścisła, czasami nie obejmuje swoimi tabelami zjawisk nienazwanych i nie skategoryzowanych. Taka refleksja towarzyszy opisowi życia kulturalnego Pragi. Bo gdzież te konesery, fabryki trzciny, galerie? ... Czyżby umknęły katalogowaniu?

Oficjalnie na Pradze Północ jest jedno muzeum, które zorganizowało do tej pory trzy wystawy, a zobaczyło je 2000 osób. Dużo to czy mało?

Były też trzy teatry, do których podreptało albo poleciało w ciągu roku 48 600 widzów, zaś filmy w dwóch kinach zobaczyło 140 300 kinomanów. Co ciekawe, to tyle samo, co na Mokotowie.

Wreszcie 10 206 prażan, to użytkownicy dziewięciu bibliotek, a każdy z nich wypożyczył przez rok 16 książek. Tak więc przeczytali 160 000 książek.
Ta wiadomość napawa optymizmem.

Ponadto Praga Północ to, wbrew pozorom, w miarę bezpieczna dzielnica - dla porównania: w 2008 roku mieliśmy tu 3977 zgłoszonych przestępstw, a na Mokotowie – 6107.

Ciekawostki wyczytane w publikacji GUS “Panorama dzielnic Warszawy 2008”.
*Na koniec anegdotka mojego przyjaciela, który młodość spędził na Pradze, absolwenta liceum im. Władysława IV. Umawiając się z przyjaciółmi mówił: “idziemy na Warszawę”, a nie -”idziemy na miasto.”
Gdzie jest prawdziwe miasto?

Maciej Kosiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz