piątek, 30 lipca 2010

Saska Kępa Multi Kulti


To już koniec azjatyckich barów na Stadionie Dziesięciolecia. W zeszły weekend odbyło się ich huczne pożegnanie. Dla wielu warszawiaków to prawdziwe nieszczęście.


Imprezowicze zdążyli już przyzwyczaić się do wietnamskiej zupy pho, jedzonej bladym świtem, a smakosze – do świeżej kolendry i egzotycznych owoców sprzedawanych w wietnamskim sklepie z mydłem i powidłem. Niestety – to koniec gruzińskich szaszłyków i baru Sri Lanka. Z mapy Warszawy zniknęło jedno z jej charakterystycznych, multikulturowych miejsc.
Na szczęście tuż za rondem Waszyngtona zaczyna się Saska Kępa, najbardziej przyjazna obcokrajowcom dzielnica Warszawy.
Saska Kępa ma międzynarodowe konotacje początków swojego istnienia. Pierwszymi osadnikami niezamieszkanej do XVII wieku Kępy byli Fryzowie i Flamandowie, uciekający przed prześladowaniami religijnymi po rewolucji niderlandzkiej. Podpisali z warszawskim magistratem umowę na 40 – letnią dzierżawę nadwiślańskich terenów. Kępa zaczęła być nazywana Kępą Holenderską, Oleandrami, a nawet Holandią. Potem teren przekazywano m.in. Szkotom i litewskiej rodzinie Denhoffów. W 1735 r. Kępę wydzierżawił król August III, który upodobał sobie ten teren do zabawy i wypoczynku. To właśnie wtedy Kępa uzyskała przydomek „saska”, używany przez nas do dziś.
O kosmopolityzmie Saskiej Kępy przypominają też nazwy jej ulic – Francuska (najbardziej reprezentatywna aleja dzielnicy, obecnie w remoncie), Argentyńska, Kubańska, Kanadyjska, Indyjska to tylko niektóre z nich. Międzynarodowe nazwy to nie przypadek. W 1940 roku Warszawa miała gościć Wystawę Światową. Z tej okazji w okolicach obecnego Stadionu Dziesięciolecia planowano utworzyć dzielnicę wystawową, specjalnie dla przybyszów z całego świata. Przyszła wojna, wystawa nigdy się nie odbyła, ale nazwy zostały.
Obecnie Saska Kępa rozwija swój międzynarodowy charakter. Bliskość Jarmarku Europa sprawiła, że w dzielnicy zamieszkało wielu wietnamskich handlarzy i afrykańskich restauratorów. Zaczęto nawet nazywać Kępę „Małą Azją”. Oprócz tego w dzielnicy mieści się 14 zagranicznych placówek dyplomatycznych i kilka ambasadorskich rezydencji. Chodzą słuchy, że na Kępie mieszka też sporo zagranicznych dziennikarzy, choć ich liczba jest bliżej nieznana. Na terenie dzielnicy znajdują się restauracje ze smakami z całego świata, m.in. senegalska, węgierska, grecka, włoska i japońska. I oczywiście francuska.
Zuzia Mączyńska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz